Nabucco i Fisheclectic – MACIEK

Chwała Bogu!
Dawno nie pisałem, choć dużo się działo u mnie. A może właśnie dlatego? Dużo działo się w sferze emocjonalnej. W pewnym sensie dała znać o sobie moja choroba. Ex-choroba. Kiedyś pewnie poradziłbym sobie w jeden sposób. Teraz kieliszek nie był potrzebny… Nie opowiem Wam o co chodziło, sorry. Ważne jest, że będąc na stażu zapewnioną mamy pomoc psychologa, dodatkowo społeczność kościoła, Jarek, Dorota (hostelowi terapeuci, chociaż bardziej przyjaciele), stara „siatka wsparcia” z W-wy (ostała się tylko jedna, ale za to pewna osoba osoba – Agnieszka), czy mam wspominać o Bogu? Tak, Pan Jezus! Oni wszyscy mi pomogli! Więc jestem.
Jestem i przesyłam Wam kilka zdjęć:
Ja z Arkiem i Arturem (stażyści) przed wejściem na operę Nabucco we Wrocławiu (dzięki FRES), podziękowania dla artystów, i trzecie z koncertu zespołu Fisheclectic we Wrocku również. Na operze podobało mi się tak sobie, ale koncert – mega!!! Nie mogło być inaczej. Ja wybrałem to wydarzenie. Kupiłem ich 3 płyty. Piąty dzień się z nich cieszę. Sprawdźcie. Mają swój kanał na Youtube.
Nie będę pisał o pracy. To samo. Sprzątam na osiedlu. Z niektórymi mieszkańcami relacje bardzo dobre, z innymi przeciwnie. Jak to w życiu. Nie stresuje mnie to. Nie aż tako bardzo.
Były u na na misji dzieciaki udzielające się w dzierżoniowskim centrum kryzysowym (nie znam dokładnej nazwy). potem my byliśmy u nich. Była też telewizja. Załączam link do reportażu. Nie oglądałem jeszcze, ale mówią, że spoko…
Pozdrawiam.
Maciek.