Lubię przestrzeń, kocham wolność.
Wędrówki po górach wzmacniały mi charakter i kondycję fizyczną. Hartowały ducha. Patrząc z góry wyraźnie odczuwałem swoją małość, a jednocześnie wielkość dzieła stwórcy i jego potęgę.
Wysoko pośród skał mocno odczuwałem bliskość Boga, a tego mi potrzeba. I było mi wtedy dobrze – czułem się szczęśliwy. Kiedy przestałem bywać w górach stopniowo słabłem duchowo i cieleśnie, staczałem się aż do niedawna.
Teraz znów jestem w górach, co prawda nie wysokich, ale jest początek.
Grzegorz